użytkownik
Kibice reprezentacji Argentyny i Barcelony zamarli. Wszystko za sprawą kontuzji Leo Messiego, której doznał podczas treningu kadry w Buenos Aires. - Messi został tylko kopnięty - powiedział jeden z obrońców "Ablicelestes", Nicolas Otamendi.
Reprezentacja Diego Maradony przygotowuje się w Buenos Aires do towarzyskiego spotkania z Kanadą, które poprzedzi wylot kadry do Republiki Południowej Afryki. Podczas piątkowego treningu Leo Messi doznał kontuzji prawego kolana. Cała Argentyna zadrżała, podobnie jak "Boski Diego". Gwiazdor Barcelony natychmiast opuścił boisko i został przewieziony do szpitala.
Działacze związani z reprezentacją "Albicelestes" od razu zakomunikowali, że uraz nie jest poważny. - Messi czuje się dobrze. To było tylko i wyłącznie mocne kopnięcie w kolano, nic innego - powiedział Nicolas Otamendi, który dopuścił się przewinienia na Messim.
Juan Sebastian Veron (Estudiantes) i Sergio Aguero (Atletico Madryt) przybyli na zgrupowanie reprezentacji. Z 23-osobowej kadry brakuje jeszcze Waltera Samuela i Diego Milito z Interu Mediolan oraz Martin Demichelis z Bayernu Monachium, którzy wystąpią w dzisiejszym meczu finałowym Ligi Mistrzów na stadionie Santiago Bernabeu w Madrycie.
Argentyna zmierzy się z Kanadą w poniedziałek, a następnie w piątek uda się do RPA, by przygotowywać się do startu w mundialu. Podopieczni Diego Maradony pierwszy mecz mistrzostw zagrają 12 czerwca ze reprezentacją Nigerii.
Offline